Old Temple lubi wznawiać. I bardzo dobrze, bo często są to pozycje klasyczne czy wręcz kultowe, którym warto przywrócić dawny blask. Dziś słów kilka o dwóch wznowieniach. Pozycje te nie są co prawda klasykami, dobrze jednak, że gliwicka wytwórnia pokusiła się o ich ponowne wydanie, bo bez wątpienia nie powinny te krążki przepaść w odmętach czasu. Przenosimy się więc do lat 2016 – 2018 i przyglądamy bliżej temu, co wtedy rodziło się pod nazwą Throneum.