Nie jestem znawcą takiej muzyki. Kiedyś, dawno temu, będąc dzieciakiem lubiłem posłuchać Shakin' Stevensa. Od kilku lat lubię muzykę Johnego Casha i okazjonalnie słucham HeadCat (dzięki osobie Lemmego). I to z grubsza jest moje doświadczenie w świecie country, alternative country, rock’n’rolla i miejskiego folkloru. Nie duże, wiem. Jeszcze mniejsze mam w gatunkach, którymi określa się sam zespół – „dark urban folk, negative side of country, surf noir”. Nie martwię się tym jednak, bo przecież kiedyś dawno temu nie wiedziałem jak smakuje schabowy, a teraz nie mogę bez niego żyć. Czy mógłbym żyć bez Them Pulp Criminals i ich debiutu „Lucifer is love”? Pewnie mógłbym, ale wtedy ominęłaby mnie ciekawa płyta.
Kiedy od wielu lat słuchasz w 99% tylko metalu, ciężko jest napisać coś sensownego o muzyce, która ma tyle z metalem wspólnego co ja z redemptorystami. Nie oczekujcie więc technicznej analizy, bo jestem kompletnie zielony i są w tym kraju ludzie, którzy na pewno potrafią zrobić to dużo lepiej. Z drugiej strony i tak nie lubię rozbijać muzyki na atomy, bo czuję się jakbym ją odzierał z duszy. Z klimatu i z emocji. A tych na debiucie krakowskiego duetu jest bardzo dużo. I jest to powód, dla którego ta płyta do mnie trafia.
![]() |
Mleko to samo zdrowie! |
Zagubiona autostrada pośrodku pustyni i mknący nią Mustang, tnący noc reflektorami. Zadymiona sala barowa, jakiś facet na scenie z gitarą i dziwki smętnie wodzące wzrokiem po sali szukając klientów. Ciemne uliczne zaułki, szemrane interesy i błyskające ostrza noży. Stary dom, pusty i mroczny, skrzeczący gramofon i w połowie pusta butelka czerwonego wina koloru krwi kapiącej na dywan z podciętych żył. Szaleniec miotający się w zamkniętej celi, próbujący uwolnić się z krępującego go opętania i kaftana. Pragnienie wolności. Pragnienie zemsty. Miłość, nienawiść i złość. Wiatr we włosach i smutek istnienia. Odraza i zachwyt.
To wszystko tu jest. A nawet więcej, bo każdy zobaczy coś, czego inny nie dojrzał. Interpretacji jest wiele. Muzycznie jest raz szybciej, raz wolniej, czasami smutno, czasami wesoło. Nie nudzi. Buja i prze do przodu. Bardzo pozytywnie zaskakuje wokal Tymka, którego znamy choćby z piekielnych ryków na płycie Ragehammer (o niej tutaj). Śpiewa z wprawą i manierą starego wyjadacza, faceta, który z butelką burbona i papierosem w ustach mógłby ci opowiedzieć niejedną mroczną historię, o ile cena będzie dobra.
Ja dałem się kupić. I słucham tych opowieści od kilku dni, bo mają one czar i urok. Niepokojący, tajemniczy ale przyciągający. Chcesz mu kupić jeszcze jedną kolejkę, byleby tylko dalej opowiadał.
Materiał wydany w bardzo ładnym digipacku. Brawa za okładkę.
Ocena: 8/10 albo 7/10, 9/10 a może nawet 10/10 (pojęcia nie mam - jestem laikiem)
Wydanie Malignant Voices, 2016 rok, numer katalogowy MV18.
"Lucifer is love" na Discogs:
https://www.discogs.com/Them-Pulp-Criminals-Lucifer-is-Love/release/8882502
Wielkie podziękowania dla tego wspaniałego człowieka o imieniu Dr. Agbazara, wielki rzucający, który przywraca radość z pomocy w przywróceniu mojego kochanka, który oderwał się ode mnie cztery miesiące temu, ale teraz, z pomocą dr. Agbazara, wielka miłość, rzuca zaklęcia. Dzięki mu. Możesz również poprosić go o pomoc, gdy będziesz go potrzebować w trudnych czasach: ( agbazara@gmail.com ) lub WhatsApp ( +2348104102662 )
OdpowiedzUsuńWidziałem tutaj komentarz kilka tygodni temu na temat dr Agbazary i postanowiłem skontaktować się z nim zgodnie z instrukcją, dzięki temu człowiekowi za przyniesienie mi radości zgodnie z życzeniem. postąpiłem zgodnie z instrukcjami, które udzielił innym, aby odzyskać moją kochankę, która opuściła mnie i dzieci na 3 lata, ale dzięki dr Agbazara, ponieważ teraz wróciły do mnie na dobre i jesteśmy razem szczęśliwi. skontaktuj się z nim również w celu uzyskania pomocy, jeśli masz problem w związku przez e-mail na adres: ( agbazara@gmail.com ) LUB przez WhatsApp na: (+2348104102662). I zeznaj za siebie.
OdpowiedzUsuń